któż z nas nie ma pierwiosnków w swoim ogrodzie ? najczęściej kupujemy je wczesną wiosną by gościły na naszych stołach w pierwszych promieniach słońca, potem sadzimy je w ogródeczkach,
często mamy je z procederu zwanego „kradzieżą”, gdyż jak wiadomo kradzione lepiej rośnie hahah a prymulki są tak wdzięczne, że nie potrzebują zbyt mocno wygórowanych warunków by się przyjąć – ja swoje dostałam od sąsiadki, przyniosła mi je ona końcem listopada, powtykałam je palcami do ziemi, bez użycia żadnych sprzętów, takie naprawdę mini mini sadzoneczki i wszystkie, dokładnie 100% kwitnie teraz, w takim pięknym równiusim rządeczku heeh
co z konkretów: są mrozoodporne, mocne choć nie lubią miejsc bardzo upalnych, mogą się łatwo „wypalić”, podpalą się im obręby listków itd., dobre będzie miejsce wschodnie i zachodnie; świetnie wyglądają w różnego rodzaju donicach, pojemnikach typu koszyczki itd., urozmaicą kompozycje balkonowe, choć musimy pamiętać, że kwitną tylko wiosną, rzadko zdarza się im ponowić kwitnienie, choć są takie przypadki :0 no i lubią być podlane, choć nie przelane reasumując nie lubią mocnego słońca i suchego podłoża
polecam wszystkim